Radio Białystok | Wiadomości | Dyspozytorka pogotowia w Białymstoku odmówiła pomocy chorej?
Z prośbą o interwencję zwrócili się do nas słuchacze ze wsi Słomianka koło Dąbrowy Białostockiej, zaniepokojeni stanem zdrowia 33-letniej córki.
Dyspozytorka odmówiła wysłania ambulansu
Mówili, że ma problem ze wzrokiem, niewyraźnie mówi, mdleje i drętwieje jej lewa strona ciała. Zadzwonili pod numer 999 i połączyli się z dyspozytorką Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku. Dokładnie opisali całą sytuację. Dyspozytorka zapytała, czy wiedzą z czego może wynikać złe samopoczucie córki.
Wtedy ojciec powiedział, że może to efekt wizyty u dentysty, u którego kobieta była dwa dni wcześniej. Zdaniem naszych słuchaczy, dyspozytorka powiedziała wtedy, że powinni zwrócić się do dentysty i miała dodać, że nie przyśle karetki i się rozłączyła. 33-latkę mąż najpierw zawiózł samochodem do lekarza rodzinnego, a potem do jednego ze szpitali w Białymstoku.
Dyrektor pogotowia zapewnia, że wyjaśni sprawę
Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku Bogdan Kalicki mówi, że wszystkie rozmowy są nagrywane i cała sytuacja zostanie dokładnie wyjaśniona. Zwraca też uwagę, że dziennie dyspozytorzy odbierają nawet 500 zgłoszeń. - Niektórzy dzwoniący w emocjach zachowują się często nieracjonalnie, niektórzy agresywnie - podkreśla Bogdan Kalicki.
Dodaje jednak, że dyspozytor to trudne stanowisko pracy i nie może dać się sprowokować. Sprawę ma wyjaśnić wewnętrzne postępowanie.