Czy sprawa 14-latki z Suwałk ma wymiar polityczny?

Gdyby nie interwencja szefowej prokuratury i stanowcze działanie prezesa Sądu Okręgowego w Suwałkach, 14-latka, której pewien mężczyzna przystawił pistolet i ciągnął do pobliskiego bloku, przesłuchana byłaby dopiero po 12 dniach od zdarzenia, a sprawca chodziłby prawdopodobnie po wolności. Ale ogólnopolskie sędziowskie stowarzyszenie Themis uważa, że nic złego się nie stało i broni swoich kolegów.

Na temat bulwersującej sprawy, którą nagłaśniały nawet centralne media, stowarzyszenie zabrało głos w miniony czwartek. Dzień przed tym, jak kwestię ewentualnej odpowiedzialności za wyznaczenie odległego terminu przesłuchania 14-latki miało zbadać Kolegium Sądu Okręgowego w Suwałkach. Zbieżność czasowa przypadkowa bynajmniej tu nie jest. W specjalnym oświadczeniu zarząd Themisu stwierdził, że sędziowie, a szczególnie referent tej sprawy, zachowali się jak trzeba. Tyle, iż w stanowisku nie pada ani słowo o wyznaczeniu odległego terminu przesłuchania, czyli o tym, co najważniejsze. Nie ma też wzmianki, że – tak się jakoś składa – wyznaczony do sprawy 14-latki suwalski sędzia jest członkiem zarządu głównego Themisu.

Dopytałem rzecznika prasowego stowarzyszenia o kilka dodatkowych kwestii. Dowiedziałem się między innymi, że sprawa 14-latki może mieć związek z, uwaga, działaczami KOD-u, którzy w 2016 roku zakłócili przebieg suwalskiej wystawy. Tak, tak, państwo się nie przesłyszeli. Sędzia-referent i zarazem członek władz Themisu rok temu uniewinniał działaczy KOD-u. A obecny prezes suwalskiego sądu ten wyrok uchylił. Jaki z tego wniosek? Że sędzia może być, tu cytat, piętnowany za dotychczasową działalność orzeczniczą.

W ten sposób sprawa 14-latki nabrała politycznego wymiaru. A los dziewczyny, nie ma w tym przypadku specjalnego znaczenia.      

| red: maj