Radio Białystok | Wiadomości | Białostocki sąd administracyjny oddalił skargę byłego policjanta na zwolnienie go ze służby
Sprawa dotyczy zwolnionego przed rokiem Norberta Kościeszy, który długotrwale przebywał na zwolnieniach lekarskich. Ponadto ujawniał m.in. rzekome nieprawidłowości w działaniu pomieszczeń dla osób zatrzymanych w Komendzie Miejskiej Policji w Białymstoku.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Ostatecznie został zwolniony z powodu przedłużającej się absencji w pracy. Norbert Kościesza odwołał się do Wojewódzkiwego Sądu Administracyjnego żądając przywrócenia do pracy. Sąd odrzucił jego wniosek.
Sędzia Elżbieta Trykoszko podczas uzasadnienia wyroku mówiła, że aby zwolnić policjanta ze służby - zgodnie z przepisami - muszą być spełnione trzy warunki.
To zaprzestanie służby, choroba funkcjonariusza powodującej zaprzestanie służby oraz upływ 12 miesięcy. W okolicznościach niniejszej sprawy jest bezspornym, że przesłanki ustawowe do zwolnienia ze służby funkcjonariusza zostały spełnione
- podkreśla sędzia Elżbieta Trykoszko. Jak mówiła sędzia, w sumie Norbert Kościesza podczas nieco ponad trzy letniej służby w Komendzie Miejskiej Policji w Białymstoku był na zwolnieniach lekarskich ponad półtora roku.
Sąd odrzucił też argumenty o rzekomym szykanowaniu przez pracodawcę Norberta Kościeszy za ujawnienie nieprawidłowości w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych czy pisanie bajek dla dzieci.
Rzecznik podlaskiej policji nadkom. Tomasz Krupa podkreśla, że zanim były już policjant został zwolniony ze służby wcześniej jego przełożeni dokładnie analizowali jego sytuację.
Przełożony nie może sobie pozwolić na to, by w którejś komórce z powodu bardzo długotrwałych absencji chorobowych dezorganizowana była praca. Obowiązki tego policjanta musieli wypełniać inni funkcjonariusze, co destabilizowało pracę jednostki - mówi nadkom. Tomasz Krupa.
Norbert Kościesza zapowiedział, że odwoła się od wyroku Sądu Administracyjnego w Białymstoku.
Gwałtownie wzrosła liczba aktów oskarżenia w sprawie osób, które nie płacą alimentów. To wynik zmian w prawie.
Chodzi o zdarzenie z kwietnia, kiedy to w pobliżu jednej z kamienic w centrum Suwałk znaleziono zwłoki dziecka.
Suwalscy policjanci zatrzymali 58-latka, który poszywając się pod kuriera, odbierał pieniądze od osób oszukanych metodą "na wnuczka". Mężczyzna wyłudził w ten sposób 80 tysięcy złotych. Suwalczaninowi grozi za to nawet osiem lat więzienia.
Na kary 3 i 4 lat więzienia skazał we wtorek (6.08) Sąd Rejonowy w Białymstoku czterech Litwinów, oskarżonych o kradzieże i próby kradzieży z włamaniem samochodów w województwie podlaskim. Prokuratura chciała nieco wyższych kar. Wyrok nie jest prawomocny.