Radio Białystok | Wiadomości | Parafianie i proboszcz kościoła Św. Rocha w Białymstoku nie chcą budowy bloków w pobliżu świątyni
Na budowę bloków zamiast drogi nie zgadzają się parafianie i proboszcz kościoła Świętego Rocha. A nad takimi zmianami w planie zagospodarowania przestrzennego części białostockich osiedli: Centrum i Przydworcowe dyskutowali radni.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Prywatni właściciele działki przez którą droga ma przebiegać wystąpili z wnioskiem o zmianę zapisów.
- Żeby wybudować drogę dojazdową do białostockich Spodków, a przy okazji wjazd na posesję kościoła Świętego Rocha właśnie od strony Spodków, trzeba wykupić działkę od prywatnych właścicieli - zgodnie z operatem szacunkowym za dwa miliony 600 tysięcy złotych - mówi Małgorzata Kwiatkowska z Departamentu Urbanistyki i Architektury i dodaje, że skoro przez lata tak się nie stało, to właściciele oczekują powrotu do przepisów obowiązujących dawniej, czyli dopuszczenia funkcji usługowej i mieszkaniowej. Stąd - jak dodaje - propozycja zmiany planu zagospodarowania przestrzennego.
Nie zgadzają się na to parafianie i proboszcz parafii Św. Rocha - ksiądz Tadeusz Żdanuk. Jak mówi: "świątynia jako Pomnik Historii nie ma właściwego dojazdu, nie ma drogi przeciwpożarowej, a parafianie i turyści muszą wchodzić schodami na poziom trzeciego piętra, bo tak kościół jest usytuowany; planowana droga pozwoliłaby to zmienić".
Ostatecznie do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego nie doszło. Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski poprosił radnych, by odesłali projekt: "dajemy sobie czas do września, jeżeli znajdą się pieniądze na ten cel, to bardzo chętnie ulicę wybudujemy i nie będzie konieczności zmiany planu na funkcję usługową i mieszkaniową".
Do kosztu wykupu działki, czyli do 2 milionów 600 tysięcy złotych trzeba doliczyć koszt budowy drogi, czyli - według szacunków - około 9 milionów złotych.
Prace uznano za samowolę budowlaną. To pierwsze prawomocne orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego wobec białostockiego dewelopera, który rozpoczął budowę kilkunastu bloków na podstawie specustawy antycovidowej.
Choć miasto ma duże szanse na otrzymanie ponad 50-procentowego dofinansowania do inwestycji może nie dojść, bo sześciu właścicieli nieruchomości nie chce przekazać części swoich działek.
Taki pomysł rozwiązania problemu podsunęli radni z komisji skarg, wniosków i petycji.