Jej początki sięgają 1996 r., kiedy to w liczącą około 50 km trasę wyruszył późniejszy senator Lech Feszler z piętnastoletnim synem Mariuszem i przyjacielem z „Solidarności” – Markiem Rutkowskim.

- Szliśmy wówczas przede wszystkim w intencji pojednania w narodzie i te intencje pozostają aktualne, a dziś są może nawet ważniejsze – mówi Lech Feszler.

A jego syn, który jako jedyny brał pełny udział we wszystkich dotychczasowych pielgrzymkach, ostatnio jako ich kierownik, dodaje, że:

- W tym roku naszym hasłem jest „Posłani w pokoju Chrystusa” i chodzi nam zarówno o pokój w sercu każdego z nas, jak i o pokój na świecie, bo wiemy, że teraz to najważniejsza intencja – mówi Mariusz Feszler.

Tegoroczna pielgrzymka nieco różnie się od dotychczasowych – ze względu na niepewną wciąż sytuację związaną z Covidem – zdecydowano, że pierwszego dnia pielgrzymi dojdą do miejscowości Brzóski i na nocleg wrócą do Zambrowa.

W sobotę rano podejmą swój marsz w miejscu, do którego doszli dzień wcześniej i do sanktuarium w Hodyszewie dotrą na godz. 15:00.

| red: sp