Warto wiedzieć, że renta wdowia to tak naprawdę możliwość otrzymywania części emerytury lub renty po zmarłym małżonku. To sposób połączenia własnej emerytury i renty po zmarłym. To 15 procent niższego świadczenia.

Renta wdowia to połączone świadczenia, np. 100 proc. własnej emerytury lub renty oraz 15 proc. świadczenia przysługującego po zmarłym małżonku, lub odwrotnie. Część osób uprawnionych będzie otrzymywać wypłaty z dwóch różnych instytucji: z ZUS oraz z innego organu emerytalno-rentowego. W praktyce oznacza to, że w jednym miesiącu mogą pojawić się dwa przelewy lub przekazy, realizowane w różnych terminach. W takich sytuacjach wydana zostanie jedna decyzja - przez tę instytucję, która będzie wypłacać 15 proc. świadczenia. Druga instytucja natomiast przekaże informację  o dalszej wypłacie dotychczasowego świadczenia w pełnej wysokości, czyli 100 proc. - informuje Katarzyna Krupicka, regionalna rzeczniczka prasowa ZUS województwa podlaskiego.

Trzeba spełnić kilka warunków, jest także kryterium dochodowe - to kwota niespełna 5 700 złotych.

Aby ZUS mógł wypłacić rentę wdowią, osoba wnioskująca powinna spełnić łącznie wszystkie warunki:

• kobieta powinna mieć co najmniej 60 lat, a mężczyzna co najmniej 65 lat,
• do dnia śmierci małżonka pozostawać z nim we wspólności małżeńskiej,
• nabyć prawo do renty rodzinnej po zmarłym małżonku nie wcześniej niż w dniu ukończenia 55 lat przez kobietę, 60 lat przez mężczyznę,
• nie być obecnie w związku małżeńskim.

ZUS wyda decyzję o odmowie ustalenia zbiegu świadczeń, jeśli wdowa lub wdowiec nie spełnią choćby jednego z wymaganych warunków lub jeśli wysokość co najmniej jednego ze świadczeń uwzględnianych w zbiegu przekroczy, bądź będzie równa limitowi, czyli trzykrotności najniższej emerytury (5 636,73 zł brutto).

Pierwsze wypłaty już 1 lipca, a wniosek warto złożyć do 31 lipca, bo tylko wówczas ZUS przyzna nam rentę wdowią od tego miesiąca.

źródło: ZUS | red: bs