19-latka chciała sprzedać w internecie podręcznik.  

Do policjantów z łapskiego komisariatu zgłosiła się 19-letnia mieszkanka powiatu białostockiego, która padła ofiara oszustwa. Na portalu ogłoszeniowym wystawiła do sprzedaży podręcznik do fizyki za 35 złotych. Po pewnym czasie odezwała się do niej osoba zainteresowana zakupem. Na komunikatorze napisała, że dokonała już płatności za wystawiony produkt. Przesłała także link, za pomocą którego 19-latka miała otrzymać pieniądze - mówi podkomisarz Malwina Trochimczuk z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.

Po kliknięciu w link z 19-latką skontaktował się oszust. 

19-latka otworzyła przesłany link, a następnie wpisała dane do logowania. Po chwili zadzwonił do niej mężczyzna i poprosił ją o kod BLIK, który był niezbędny do realizacji przelewu za książkę. Kobieta dwukrotnie wygenerowała kody i podała je dzwoniącemu mężczyźnie. Po rozłączeniu się dostała wiadomość, że z jej konta zostały wypłacone pieniądze - ponad 3 tysiące złotych - dodaje podkomisarz Malwina Trochimczuk.

Jeśli sprzedajemy przedmiot na portalu aukcyjnym i mamy wątpliwości, czy ktoś rzeczywiście go kupił - możemy skontaktować się w tej sprawie z pracownikami portalu. 

Policjanci przypominają też, że urzędnicy czy pracownicy banków nigdy nie proszą o kody BLIK, numery kart bankowych czy hasła do logowania.

Szybki zysk skończył się wielką stratą - oszustwo w Grajewie

Dwóch mieszkańców Grajewa padło ofiarą oszustów. Obaj znaleźli atrakcyjne oferty w internecie. Jak mówi asp. Sylwia Gosiewska z grajewskiej policji - 66-latek zainteresował się ofertą, która sugerowała szybki zysk.

Pierwszy z pokrzywdzonych kliknął w reklamę obiecującą szybki zysk. Chwilę później zadzwoniła do niego kobieta, przedstawiająca się jako doradca inwestycyjny, która namówiła go do przelania 400 zł. Następnie kontaktowali się kolejni "doradcy" i osoby podające się za analityków finansowych, przekazując instrukcje, jak ma postępować. Mężczyzna zainstalował aplikację, która umożliwiła oszustom śledzenie jego działań na komputerze. W konsekwencji 66-latek stracił 30 tysięcy złotych - mówi asp. Sylwia Gosiewska.

79-letni mieszkaniec Grajewa znalazł w internecie przerobiony przez sztuczną inteligencję film, w którym znana osoba miała zachęcać do zainwestowania.

Zainteresowany szybkim zyskiem, podał na stronie swój numer telefonu do kontaktu. Wkrótce odezwał się do niego "konsultant", który skłonił go do zainstalowania aplikacji na komputerze i postępowania zgodnie z instrukcją. 79-latek w konsekwencji zrobił dwa przelewy - pierwszy na 800 zł i drugi na prawie 40 tysięcy złotych. Rzekomy analityk finansowy obiecywał szybki zysk i zwrot pieniędzy. Gdy nic nie wróciło na konto, mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Wówczas mieszkaniec Grajewa skontaktował się z bankiem i policją - dodaje asp. Sylwia Gosiewska.

Policjanci kolejny raz apelują o ostrożność w internecie. Nie wierzmy w szybki zysk i nie instalujmy aplikacji polecanych nam przez obce osoby. A przed podjęciem decyzji finansowych skontaktujmy się, na przykład, członkami rodziny i zapytajmy ich o opinię.

| red: sk