Suwalczanin będzie nadzorował rekrutację do wojska w całym województwie podlaskim

Awansuje tam ze stanowiska dowódcy Wojskowego Centrum Rekrutacji w Suwałkach, którym kierował od 2016 roku. Wcześniej służył w nim przez 17 lat, gdy instytucja ta nazywała się Wojskową Komendą Uzupełnień.

- Myślę, że nie zmarnowaliśmy tego czasu. Zarówno w tym, jak i ubiegłym roku odebrałem za to nagrody. Jesteśmy piątą z 86 tego typu instytucji w kraju. Jako jedyni z województwa podlaskiego tak wysoko w rankingu. W pierwszej dziesiątce nikogo stąd nie ma, a my jesteśmy w pierwszej piątce. To jest powód do dumy i zadowolenia, ale przede wszystkim jest to sukces mojej załogi. To, co się dzieje w tej chwili, nazywamy „kulą śnieżną”. Codziennie coraz więcej ochotników się do nas zgłasza. Nie chcemy tej kuli zatrzymywać i cały czas ją toczymy.

Podpułkownik Kowalewski jest również suwalskim radnym. Jak zapewnia, poradzi sobie z łączeniem obu funkcji.

- Nie wyjeżdżam stąd i nie opuszczam Suwałk. Mieszkam tu nadal, a do Białegostoku będę dojeżdżał do pracy,  tak jak wielu ludzi w tej chwili. Miejmy nadzieję, że droga do stolicy województwa stanie się za chwilę lepsza. Prawo dopuszcza taką sytuację, iż pracodawca pozwala uczestniczyć pracownikowi w sesjach rady. Mój przełożony wie, że jestem radnym. Nie widzę więc tutaj jakichś przeszkód.

W piątek (03.02) ppłk Kowalewski przekaże swojemu następcy stanowisko szefa suwalskiego WCR. Nie wiadomo jeszcze, kto zajmie jego miejsce w podległej mu teraz instytucji.

| red: mik