Na festiwalu będzie Janda. A gdzie Seweryn? - felieton Tomasza Kubaszewskiego

To po wyborach prezydenckich znana aktorka stwierdziła, że "jeśli dalej będą głosować troglodyci, nigdy nie wygra dobro". I co? Teraz się w taki rejon jedzie? Ja bym nie jechał i nie wziął od nich ani złotówki. Ani od tych z miasta, ani z województwa. Szczególnie, że w tym ostatnim władzę sprawuje PiS. A któż to powiedział, że od czasu, gdy ta partia rządzi krajem "czuję jakby ktoś na mnie sr... cały czas", no któż?

Dodatkowym argumentem za tym, żeby tu nie przyjechać jest postawa miejscowych wobec tego, co dzieje się na granicy z Białorusią. Te ciemniaki nie wspierają akcji Łukaszenki i Putina, dziękują naszym służbom mundurowym i pukają się w czoła na samo wspomnienie o różnych granicznych aktywistach. No i dostrzegają różnicę między uchodźcami wojennymi z Ukrainy a migrantami ekonomicznymi z krajów afrykańskich czy azjatyckich, traktowanymi przez ościenne reżimy jako swoista broń. A Janda nie dostrzega. "Czym się różnią ludzie, których teraz przyjmujemy od uciekinierów z białoruskiej granicy? Nie mogę się z tym pogodzić" - stwierdziła.  

Aktorka ma być jednym z głównych gości suwalskiego festiwalu "Wajda na nowo". Do kompletu proponowałby zaprosić jeszcze Andrzeja Seweryna. Po pierwsze - grał u Wajdy. A po drugie i najważniejsze, zasłynął ostatnio z apelu skierowanego do młodych ludzi. "Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pier... trzeba przypier... . Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego porozumienia. Faszystom trzeba przypier..., a nie dyskutować".

To co organizatorzy i sponsorzy festiwalu? Ślijcie zaproszenie i umowę jak najszybciej.  

| red: kap