Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Medialna gra koronawirusem - felieton Tomasza Kubaszewskiego
"Żenujące wystąpienia", "kuriozalne pomysły", "symbol pychy", "buta", "arogancja". A łagodniej - "modnisia", "ma parcie na szkło". Wszystkie te określenia jeszcze całkiem niedawno pojawiały się w publikacjach antyrządowych mediów poświęconych byłej posłance Prawa i Sprawiedliwości Bernadecie Krynickiej. I nagle nastąpił przełom.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Po tym, jak Krynicka skrytykowała przekształcenie szpitala w Łomży w placówkę zakaźną, w tych samych mediach jest przedstawiana jako jedyna sprawiedliwa i nawet Roman Giertych ją wsparł. Wypowiedzianą na ten temat opinię ministra zdrowia cytowali już tylko nieliczni. A Łukasz Szumowski o Krynickiej powiedział tak: "To jest wstyd, że ktoś, kto wie jak wygląda zarządzanie szpitalem i państwem, mówi takie rzeczy. To jest sianie paniki, podsycanie antagonizmów pomiędzy ludźmi, którzy boją się".
Koronawirus koronawirusem, a medialna gra toczy się dalej.
Zmarło dwóch ciężko chorych pacjentów, których z Łomży - w związku z przekształceniem szpitala - przetransportowano do Zambrowa. Część regionalnych wydawnictw skrupulatnie tę informację odnotowała. Ci ludzie najprawdopodobniej i tak by umarli, ale może uda się komuś zasiać w głowie myśl, że to skutek rządowej decyzji o przekształceniu łomżyńskiego szpitala?
Już bez owijania w bawełnę regionalny portal wali z grubej rury, cytując byłego wiceprzewodniczącego młodzieżówki partii Nowoczesna: "Państwo PiS działa idealnie, ale w TVPiS". Ów młody człowiek trafił do szpitala w naszym regionie z podejrzeniem koronawirusa. Jak sam przyznał, położono go w izolatce z własną łazienką, a kompetentny personel zachowywał wszelkie środki ostrożności. Co zatem nie zadziałało w "państwie PiS"? Próbka trafiła do laboratorium, które akurat zostało zamknięte ze względu na to, że jeden z laborantów ma koronawirusa. Na wyniki młody człowiek czekał więc trzy dni. Koronawirusa nie miał.
Tydzień temu powiedziałem, że niektórych lokalnym politykom przydałaby się kwarantanna bez względu na to, czy są zarażeni, czy nie są. Części mediów, niestety, również.
Co jest dla niektórych ważne w czasach zarazy?
Suwalczanie odetchnęli z ulgą. Regionalny sztab wyborczy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej przeprowadził bowiem w miniony weekend akcję pod nazwą "Solidarni z Suwałkami". - Chcemy pokazać mieszkańcom miasta, że nie są sami - powiedział poseł Robert Tyszkiewicz, po czym przystąpił do rozwieszania banerów swojej kandydatki na prezydencki urząd. Za jeden zniszczony - dwa nowe. Widocznie nikt tak nie rozwiesza jak Tyszkiewicz, skoro z tej okazji trzeba było odbyć specjalną podróż z Białegostoku do Suwałk.
Historia suwalczanina Aleksandra Seredyńskiego to taka lokalna kwintesencja III RP.